Dziwaczka ze mnie

Jestem właścicielką wszelakich dziwactw. W miarę upływu lat, obserwuję ich nasilenie. I coraz większy spokój duszy. I wyrzuty sumienia nic a nic mnie nie gniotą. Do zdziwaczałości zaraz się przyznam i co kto pomyśli - nie moja rzecz. Dużo mam na głowie, więc nauczyłam się ustalać priorytety. Większość moich działań wiąże się z przebywaniem i rozmową z ludźmi. Ja bardzo ludzików lubię. Ale zdarza mi się często telefonów nie odbierać (na najbliższych mam specjalny sygnał, żeby nie było). M. woła często Aga, telefon Ci dzwoni! Niechaj dzwoni, ja na rozmowę ochoty nie mam, jak cos ważnego, to się człek będzie kilka razy dobijał. Na towarzyską wyglądam, ale zdarza mi się tez drzwi od domu nie otwierać, jak się z nikim na wizytację nie umawiałam. Często wystaję w przerwach sama z kawą i papierosem. Muzyka daje mi poczucie izolacji. Oddaj mi samotność mą - Bajor zna się na rzeczy. Nos wściubiam w książki albo gazety, nie w sprawy innych ludzi. Nie bardzo mnie obchodzi co kto robi, z kim i dlaczego. Czasem uśmiechnę się jak mignie mi na fejsie ktoś szczęśliwy, celowo nie przeglądam, bo nie lubię. Obejrzę się za atrakcyjną, zadowoloną kobietą. Z moją orientacją wszystko w porządku, fajnie jak kobiety dbają o siebie. Nie myślę w wolnych chwilach jak uprzykrzyć komuś życie, nie zazdroszczę niczego nikomu. A już w szczególności nie myślę o ludziach, którzy szpileczki mi wbijają. Są tacy, są. A proszę wbijać, taki drenaż jest wskazany, ujędrnia, pobudza do działania.
Jadę właśnie na uczelnię w ten sobotni poranek, bo ja w wolnym czasie skupiam się na sobie. Przepraszam, jeśli kogoś rozczarowałam, no każdemu pasować nie będę. Na moje szczęście.
Miłego weekendu.
Agnieszka Dziwaczka 😉
https://youtu.be/sR8FFCmWQV4

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Noworoczne postanowienia 💩

Jesienne inspiracje

Ekshibicjonistka