Gdzie jest Nemo?

Pamiętam jak wiele lat temu Sajmon przemycił do swojego pokoju małe zawiniątko. Akurat pomieszkiwałam u niego kątem wraz z  moim Synem, gdyż miałam remont w mieszkaniu.
Wyskoczyła śliczna kuleczka, złota... To był Nemo. Wyglądał jak maskotka z półki sklepowej i zostawił mokre ślady na podłodze, jak na szczeniaka przystało. Ukrywaliśmy go przed Minczin,  jak długo się dało. Ścierając kolejną mokrą plamę,  rzekłam do Sajmona: Leć po kwiaty i z tą nawiązką przedstawimy Minczin nowego domownika. Sprawa okazała się nie taka trudna, gdyż szczeniak urokliwy, kradł serca od pierwszego spojrzenia.
Prezenter pieska  się wyprowadził, a Nemo został kompanem miłośniczki kwiatów i porządku oraz najlepszym przyjacielem Taty. Miał haftowaną poduszkę, własne miejsce w sypialni i pasztetową by Duda w lodówce. Doczekał się także domku letniskowego w ogrodzie. Był znany na dzielni jako pożeracz serc. Lubił czekoladę i ser żółty ;) Jego lubili wszyscy, nawet ja, co kudłów na ciuchach nie znoszę. Ale sprostujmy, jego kudły były zbliżone do koloru moich.... Może w tym sekret💭

Gdzie jesteś Nemo?

Wiem, że tam gdzie jest nadzieja, mnóstwo ciepła, fajnych suczek i pasztetu 😘

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Noworoczne postanowienia 💩

Jesienne inspiracje

Ekshibicjonistka