Fajnie, że jest Misiek ;) cz. III

Już wiedziałam, że na pewno od baranów z daleka... Ha, poszło nawet mocniej, będę sobie sama samiuteńka (nie znaczy samotna) singielka. Kilku świadków powołać mogę, jeśli kto zechce potwierdzenia;)
Wszystko, co w życiu odkładałam na tzw. potem, zaczęłam realizować, poczułam sens Tu i Teraz....raz tu, raz tam... Bo ja mam pasji i pomysłów tyle, że aż czasem się martwię czy zdążę i jak mówi Sekretarka : "Energii tyle co Ty Aga, to nikt nie ma", fakt, mało kto nadąży.
W tym całym kołowrotku dopadła mnie myśl o zakonie i kontemplacji w jego murach, zwłaszcza iż wiem, a skąd nie powiem, że w refektarzu siostrzyczki mają ekspres i parzą niebiańską kawę. Na domiar wszystkiego przypomniały mi się słowa mego komunijnego katechety - "Ty kiedyś zostaniesz swiętą"........ No i jak obuchem w łeb! no przecież świętą to jedynie cierpliwość trzeba do mnie mieć, a z kontemplacji już pierwszego dnia mnie uprzejmie wyproszą ( w najlepszym razie, bo jednak obstawiam wywóz na taczkach). I tak się przeraziłam, że myślę, trzeba by te kawy pić, ale nie w klasztornym refektarzu, ale w kawiarni w towarzystwie miłego rozmówcy koniecznie płci męskiej i stanu wolnego...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Noworoczne postanowienia 💩

Jesienne inspiracje

Ekshibicjonistka