Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Bo sama tego chciałam ;)

Obraz
Wiem, wiem, sama tego chciałam... Ale człowiek, znaczy artysta, zawsze wyobraża sobie, że to będzie inaczej, rzucą się z naręczem kwiatów, będą prosić o autograf na t-shircie, kawałku muskuła, którego potem różowa gąbeczka w wannie pełnej piany będzie omijać przez okrągły tydzień, alboli też  na gazecie kupionej naprędce w pobliskim Ruchu... Oj, rozmarzyło mi się... Niedawno była emisja serialu, w którym przygrałam. Zacna widownia rozsiadła się wygodnie w kanapach,  by ujrzeć mój come back po latach. Także w mym domu rodzinnym kilkoro widzów uroczyście przycupnęło z popcornem oczekując na transmisję.    Pooglądali, pogratulowali. Kolejnego dnia zahaczyłam o pobliski warzywniak. Słyszę głosy:  To ta aktorka? To ona! Widzieliśmy w telewizji! Mimo, że autografu nikt nie chciał, pomyślałam: S pokojnie, to kwestia czasu, w którymś warzywniaku w końcu poproszą. Gdybym ja wiedziała, co będzie dalej 😱 c.d.n.

Fruwają motyle...

Obraz
Ojjj... te motyle w brzuchu!!! Miałam dwa wyjścia: albo im pozwolić trzepać tymi skrzydłami albo wałkiem do ciasta przyłożyć. Ale atak to zawsze atak i świadczy o braku humanitaryzmu, więc ze strachem w oczach, pozwoliłam im latać. To całe latanie może być frajdą, pod warunkiem, że razem, w podobnym tempie, bez hamulców i wstecznego🙃 Dla szczęśliwej kobiety  motylki mogą siać zagrożenie, bo takaż istota ma całą listę świetnych rzeczy do roboty i co począć  jeśli  Dawca Motyli zacznie dyszeć na karku (cyt. Wuja;)).  Noooo, wtedy do zwolnienia, bez porozumienia stron, w trybie natychmiastowym. Chodzi o to, by się wzajemnie nakręcać, biec ciągle przed siebie, niczego nie zabierać... I bałam się... i chciałam...  i uciekać myślałam też... Ale że uwielbiam ryzyko, nie byłabym sobą, gdybym w to nie poszła 😂 zwłaszcza jak pewnej nocy przyniósł mi lody, a niedługo potem został pomysłodawcą nazwy bloga... Fajnie, że jest Misiek, a ja pędzę dalej 😘